Zadanie nr 1 – Egzamin DGSA: ADR

Wychodząc naprzeciw potrzebom moich kursantów (i nie tylko) postanowiłam publikować autorskie zadania opisowe, które są jednym z elementów egzaminu dla kandydatów na doradców ADR/RID. Zadania konstruowane są w taki sposób, aby  dawały możliwość przećwiczenia maksimum zagadnień z zakresu problematyki przewozu towarów niebezpiecznych. Dzięki temu nauczysz się sprawnie poruszać po przepisach, egzamin okaże się nie być taki straszny, jakim się wydaje, a wiedza, która pozostanie w Twojej głowie to zwyczajny efekt „uboczny” rzetelnych przygotowań.

Firma Chempol nadaje do przewozu w cysternie stałej materiał niebezpieczny, dla którego toksyczność inhalacyjna LC50 wynosi 800 ml/m3, a stężenie pary nasyconej 9000 ml/m3 powietrza. Dane LC50 odpowiadają narażeniu w ciągu 4 godzin dla pary. Dla materiału wykonano również następujące badania:

Próba kontrolna: (stosunek masowy: 50% kwas azotowy (65% roztwór kwasu) : 50% celuloza) – czas przyrostu ciśnienia: t1 = 105 s, t2 = 102 s, t3= 98 s, t4= 102 s, t5 = 100 s,

Badany materiał: (stosunek masowy: 50% badany materiał : 50% celuloza) – czas przyrostu ciśnienia: t1 = 91 s, t2 = 94 s, t3 = 92 s, t4 = 88 s, t5 = 95 s.

Ilość materiału, która jest kierowana do przewozu to 30000 l. Odbiorcą towaru niebezpiecznego jest firma Adchem. Przedsiębiorstwo nadawcy zlokalizowane jest w Krakowie, a odbiorcy w Warszawie. Nazwa chemiczna przewożonego materiału to azotan ołowiu (II). W karcie MSDS widnieje informacja, że materiał został przyporządkowany do kategorii 1 toksyczności ostrej.

  1. Podaj numer UN towaru niebezpiecznego, prawidłową nazwę przewozową, kod klasyfikacyjny, grupę pakowania, numery nalepek ostrzegawczych.
  2. Podaj kod wymaganej cysterny. W ile i jakie zamknięcia powinna być wyposażona cysterna? Czy wskazana cysterna mogłaby być wyposażona w zawory podciśnieniowe lub zawory wentylacyjne wymuszonego działania?
  3. Określ, czy urządzenia i armatura umieszczone w górnej części zbiornika powinny być umieszczone w obudowanej wnęce? Czy dopuszcza się zastosowanie innych rozwiązań w tym zakresie?
  4. Czy cysterna może być stosowana do przewozu artykułów konsumpcyjnych?
  5. Czy do przewozu w/w materiału można zastosować cysternę o kodzie: a) L10CH, b) S10AH, c) L4BN.
  6. Określ oznakowanie jednostki transportowej.
  7. Sporządź dokument przewozowy.
  8. Określ jakie dokumenty powinny być przewożone w jednostce transportowej.
  9. Określ wyposażenie, które powinno być przewożone w jednostce transportowej.
  10. Podczas przewozu w/w materiału postoje na potrzeby służbowe, w miarę możliwości nie powinny odbywać w niektórych miejscach. Jakie to miejsca?
  11. Jaki pojazd powinien zostać użyty do przewozu w/w materiału? Czy mógłby zostać zastąpiony pojazdem FL?
  12. Określ przez jakie kategorie tuneli może przejechać pojazd.
  13. Określ, czy:
  • w kabinie kierowcy powinno być zainstalowane urządzenie sterujące, umożliwiające rozłączenie głównego wyłącznika akumulatora,
  • główny wyłącznik akumulatora powinien znajdować się w specjalnej obudowie,
  • przewody od akumulatora do alternatora powinny być zabezpieczone bezpiecznikami topikowymi lub wyłącznikami automatycznymi,
  • pojazd powinien być wyposażony w ogranicznik prędkości.
0

Ignorancja – kosztowna i niebezpieczna

Magazynowanie chemikaliów nie jest tematem najprostszym. Niezbyt obszerną część wytycznych z tego zakresu znajdziemy w odpowiednich, dedykowanych temu zagadnieniu aktach prawnych, część wiedzy przetransferujemy z innej problematyki, niemniej jednak w tej dziedzinie największy udział przypada na angażowanie wiedzy i doświadczenia z wielu innych obszarów – m. in. chemia, fizyka, transport, technika, budownictwo, ochrona przeciwpożarowa i bezpieczeństwo pracy. Nie lada wyzwaniem jest również umiejętne i elastyczne połączenie wiedzy i doświadczenia z tych dziedzin w użyteczną, spójną całość. Swoją wiedzę na temat magazynowania chemikaliów kształtowałam i rozwijałam przez wiele lat, dzięki czemu mogę dzielić się nią z innymi przedsiębiorstwami oraz staram się ją „przelewać” w publikacje specjalistyczne (w tym książka). Oprócz tego, zdobyte doświadczenie i przeanalizowanie szeregu różnych przypadków zaowocowało uznaniem jako biegły sądowy w tym zakresie.

Podczas swojej pracy widziałam już wiele magazynów. Część z nich prosperowała i wyglądała naprawdę dobrze, część prosperowała źle, ale wspólnym działaniem udało się je doprowadzić do porządku. Wspólne działanie jest tutaj aspektem kluczowym, ponieważ same zalecenia nie wystarczą. Zmiany mogą zostać wdrożone tylko przy pełnej odpowiedzialności, staraniach i działaniach osób zarządzających przedsiębiorstwem. Zdarzały się również takie magazyny, o których wolałabym kompletnie zapomnieć, biorąc pod uwagę postawę ignorującą i ignorancką przedsiębiorstwa w stosunku do tak ważnego tematu, jakim jest magazynowanie chemikaliów. „Powiesimy dziesięć gaśnic i kupimy ze trzy wanny wychwytowe”/”Zajmiemy się tym później” – typowe myślenie kadry zarządzającej robiącej wszystko na pokaz. Zatrważające jest to, że wśród tych przedsiębiorstw zdarzały się firmy, które mają przepięknie wykreowany wizerunek w TV, czasopismach, mediach społecznościowych. Być może słowo „wykreowany” w tym przypadku to słowo klucz, bo najważniejsze dla nich jest sztuczne ukształtowanie pożądanego obrazu? Pomieszczenia, w których wykonuje się czynności związane z obrotem chemikaliami to nie są pomieszczenia, które mają sprawiać dobre, a zarazem złudne pierwsze wrażenie. To pomieszczenia, w których wyposażenie, procesy i prace powinny być zorganizowane tak, aby zapewnić jak najwyższą ochronę wspólnej przestrzeni i efektywny obrót chemikaliami. Według mnie chemia nie uznaje półśrodków, bo jakiekolwiek pomyłki i niedociągnięcia w tym zakresie są kosztowne i przede wszystkim niebezpieczne. Pamiętaj, że nawet małe i powolne zmiany, ale równocześnie konsekwentne doprowadzają do założonego celu. Dobrze zorganizowana gospodarka magazynowa to działania zaplanowane przez pryzmat bezpieczeństwa i efektywności. Jednakże zanim rzeczywiście dojdziemy do upragnionego celu, nie da się ukryć, zaczynamy od analizy naruszeń. Jak myślisz, jakie najczęstsze błędy przedsiębiorcy popełniają w tym zakresie?

1. Brak wyobraźni.

„Na pewno nic się nie stanie”/”Robiliśmy tak zawsze”/”Przy następnej dostawie zrobimy inaczej”/”Chyba może tak zostać?”/”Może zmienimy opis magazynowania w karcie charakterystyki?”

Mój komentarz – pewność siebie i zmiany w dokumentach na pewno załatwią sprawę. Aby wszystko nabrało mocy, proponuję dodatkowo kartę oprawić w ramki – wtedy na pewno nic się nie stanie. Oczywiście ironizuję, bo czasami moja tolerancja na absurdy jest bliska zeru. To, że nic nie stało się za setnym razem, nie oznacza, że nie stanie się za sto pierwszym.

A gdy coś już się stanie to: „Myślałem, że…”, „Przytrafiło nam się…” – dla mnie to typowe lokowanie porażek poza decyzjami – w czynnikach zewnętrznych, tj. źle funkcjonujące narzędzia, niewłaściwa organizacja, niefortunny splot wszystkich możliwych czynników. Gdy już doszło do wypadku, incydentu, innego zdarzenia, energię, którą tracisz na rozgrzeszanie swoich decyzji, spożytkuj lepiej na wdrożenie zmian, w wyniku których ryzyko wystąpienia sytuacji o charakterze negatywnym jest znikome.

2. Kompatybilność, rozdzielenie chemikaliów.

W wielu przypadkach nie zdajemy sobie sprawy z tego, że znaczna część substancji, mieszanin, przedmiotów zawierających te indywidua nie powinna być przechowywana razem w jednym pomieszczeniu lub w bezpośrednim sąsiedztwie. Dlaczego? Odpowiedź jest bardzo prosta. Może dojść do reakcji niebezpiecznej w wyniku której może nastąpić: wydzielanie ciepła, gazów palnych, trujących, duszących, utleniających, spalanie, tworzenie materiałów żrących i/lub niestabilnych, bądź kombinacja tych zjawisk. Decyzje dotyczące rozdzielenia chemikaliów podejmuję tak naprawdę na podstawie przeanalizowania wielu aspektów – od ogółu do szczegółu, tj. od drobnostek dotyczących stanu skupienia, po reakcje charakterystyczno-niebezpieczne. Możemy oczywiście dokonać prostego podziału na podstawie chociażby zagrożeń dominujących i dodatkowych, ale proszę pamiętać, że jest wiele grup materiałów, które wymagają szczególnego traktowania, np. chlorany, bromiany, nadmanganiany, cyjaniany, kwasy, zasady, azydki, nadtlenki organiczne, proszki metali, związki metali, halogenowane węglowodory i wiele innych.

3. Brak fundamentów.

Nieodpowiednia temperatura i wilgotność w magazynie, narażanie materiałów na działanie promieni słonecznych i miejscowe działanie ciepła. Niezależnie od tego, czy mamy styczność z substratami, materiałami pomocniczymi do produkcji, czy też gotowymi produktami, powinnyśmy zadbać i kontrolować wymienione czynniki. Przestrzeganie wytycznych w tym zakresie zapewnia optymalną jakość materiałów, niezależnie od ich przeznaczenia i pełnionej funkcji.

4. Wyposażenie magazynów, środki ochrony ogólnej i indywidualnej.

To zdecydowanie zbyt obszerny temat, a zarazem świetny na odrębną publikację. Podstawowe błędy to przede wszystkim braki i źle dobrane elementy wyposażenia, chęć wyposażenia ludzi i pomieszczenia w sposób uniwersalny. Nie twierdzę, że tak się nie da. Jest to realne, ale tylko w konkretnych, uzasadnionych przypadkach. Jednakże należy pamiętać o tym, że do wielu kwestii trzeba będzie podejść w sposób indywidualny, gdyż bardzo często materiały charakteryzują się skrajnie różnymi właściwościami fizykochemicznymi, a co za tym idzie wykazują odmienne zagrożenie i jego natężenie.

0

Bezpieczna praca z chemikaliami

Jednym z istotniejszych czynników wpływających na efektywny przepływ surowców i produktów jest dobrze zorganizowany transport i czynności mu towarzyszące. Niemniej jednak, jak już chemikalia znajdą się na terenie przedsiębiorstwa, są wykorzystywane do celów zawodowo-przemysłowych. Nie ulega wątpliwościom, że jest to moment, w którym pracownik jest najbardziej narażony na bezpośredni kontakt z chemikaliami. W sytuacji tej, szereg różnorodnych czynników i ich kombinacji może doprowadzić do negatywnych następstw, będących skutkiem wystąpienia zagrożenia, incydentu lub wypadku. Zdrowie i życie ludzkie nie ma ceny, stąd bardzo ważne jest uświadomienie pracowników o zagrożeniach stwarzanych przez chemikalia, sposobach ich magazynowania, postępowania, usuwania oraz reagowania w sytuacjach awaryjnych. Oprócz najważniejszego aspektu (zdrowie i życie ludzkie), dzięki posiadanej wiedzy i świadomości, minimalizujemy również ryzyko strat w zakresie środowiska naturalnego i mienia.

W ubiegłym miesiącu miałam ponowną przyjemność prowadzić szkolenie w firmie Linetech. Przedsiębiorstwo to obecne jest w siedmiu portach lotniczych: Warszawa, Poznań, Katowice, Kraków, Gdańsk, Rzeszów oraz Wrocław. Sezonowo stacjonuje również w innych krajach (Francja, UK, Irlandia, Szwecja). Firma zajmuje się najbardziej skomplikowanymi przeglądami technicznymi samolotów, jak również ich naprawami strukturalnymi. Mam niesamowitą przyjemność współpracować z nimi od dłuższego czasu również w innych zakresach (Zobacz pozostałe referencje). Nasze ostatnie szkolenie było szkoleniem spersonalizowanym dotyczącym bezpiecznej pracy z chemikaliami i odbywało się na terenie przedsiębiorstwa. Dzięki takim warunkom szkolenie było typowo praktyczne. Mieliśmy okazję zajrzeć w każdy zakątek z chemikaliami, gdzie omawiałam wszystko na przykładzie. Cieszy mnie fakt, że na rynku polskim są firmy, które dbają o bezpieczeństwo swoich pracowników. Mam nadzieję, że przykład ten będzie zaraźliwy dla innych. Przedsiębiorstwu Linetech dziękuję za zaufanie i przemiłą współpracę 🙂

Efekt naszej kolejnej współpracy przedstawiam w liście referencyjnym:

I poniżej kilka interesujących zdjęć z mojego pobytu:

 

0

Obniżamy koszty realizacji przewozów – wyłączenie LQ w przewozach drogowych towarów niebezpiecznych

Realizowanie przewozów towarów niebezpiecznych na wyłączeniach całkowitych i/lub częściowych przynosi multum korzyści dla przedsiębiorstw zaangażowanych w ten proces. Usprawnienie przepływu surowców, produktów i innych indywiduów oraz znaczące obniżenie kosztów związanych z przewozami to tylko część atutów wynikających z dobrze zaplanowanego łańcucha transportowego. Coraz popularniejszym wyłączeniem, wykorzystywanym w tym zakresie jest wyłączenie „LQ” – Limited Quantities – wyłączenie dla towarów niebezpiecznych zapakowanych w ilościach ograniczonych.

Jakie towary przewożone są jako towary zapakowane w ilościach ograniczonych? (przykłady)

Takich przykładów jest niezliczona ilość, ponieważ przewożone są w taki sposób właściwie wszystkie towary w stosunku do których można wykorzystać wyłączenie LQ. Będą to m. in. surowce, substancje/mieszaniny pomocnicze i wyroby gotowe. Warto zaznaczyć, że wśród nich znajdują się również materiały/przedmioty, które używane są na co dzień w gospodarstwie domowym.

Rys. 1. Przykłady towarów przewożonych jako LQ – bita śmietana (aerozole), płyn do spryskiwaczy, zapałki.

 

Rys. 2. Przykłady towarów przewożonych jako LQ – spirytus, wyroby perfumeryjne, lakiery do paznokci.

 

 

Jakie czynniki mają wpływ na ograniczenie kosztów przy realizowaniu przewozów towarów zapakowanych jako LQ?

Musisz wiedzieć, że:

  • firmy przewozowe pobierają nawet czterokrotnie niższe dopłaty do przewozów towarów niebezpiecznych zapakowanych w ilościach ograniczonych (w stosunku do dopłat do przewozów realizowanych na pełnych przepisach),
  • pracownicy zaangażowani w czynności związane z przewozem towarów niebezpiecznych zapakowanych w ilościach ograniczonych powinni zostać przeszkoleni stosownie do ich odpowiedzialności i obowiązków – tzw. potocznie szkolenie stanowiskowe, co pozwala ograniczyć koszty związane m. in. z pełnymi kursami ADR (Zaświadczenie ADR dla kierowców nie jest wymagane),
  • opakowania certyfikowane nie są wymagane (koszt certyfikowanej  skrzyni tekturowej – ok. 100 zł netto, niecertyfikowanej – 2 – 7 zł netto),
  • zostają ograniczone koszty związane z zakupem oznakowania,
  • nie ma obowiązku zaopatrzenia jednostki transportowej w inne wyposażenie, wyposażenie dla ochrony indywidualnej, wyposażenie przeciwpożarowe w takiej ilości, jakie jest wymagane dla przewozów realizowanych na pełnych przepisach ADR.

 

Koszty dotyczące opakowań i przewozów na pierwszy rzut oka nie robią spektakularnego wrażenia. Przeanalizujmy więc te kwestie na przykładzie przedsiębiorstwa farmaceutycznego. Duże przedsiębiorstwo farmaceutyczne, z jednego zakładu wysyła średnio 2 – 4 przesyłki kurierskie dziennie z materiałami, które klasyfikowane są jako towary niebezpieczne. Przyjmijmy wartość średnią – 3 przesyłki dziennie i 22 dni robocze. Do towarów wysyłanych na pełnych przepisach dopłata wynosi średnio 400 zł, do LQ – ok. 80 – 100 zł (średnio: 90 zł, różnica 310 zł). Koszt opakowania certyfikowanego do tak małej przesyłki to ok. 40 zł, niecertyfikowanego – ok. 2 zł (różnica 38 zł).

 

Pamiętaj, że symulacja dotyczy tylko i wyłącznie kosztów w zakresie opakowań i dopłat w aspekcie firm kurierskich (małe, pojedyncze wysyłki). Biorąc pod uwagę te czynniki, w ciągu roku przedsiębiorstwo może zaoszczędzić ponad ćwierć miliona złotych. Tak naprawdę da się zrobić w tym zakresie znacznie więcej. Dalej jesteś pewien, że potrzebujesz doradcy tylko w celu bezmyślnego wypełniania obowiązujących przepisów?

 

Kiedy dopuszczone jest korzystanie z wyłączenia LQ?

Jeżeli w kolumnie 7a w Tabeli A, zawartej w Umowie ADR, wskazano liczbę większą niż zero. W kolumnie tej został wskazany maksymalny limit ilościowy dla opakowania wewnętrznego lub przedmiotu.

Limity, czyli… jak zapakować towar?

Przy wykorzystywaniu wyłączenia LQ należy respektować limity ilościowe dla opakowania wewnętrznego lub przedmiotu. Limit ten został wskazany w kolumnie 7a Tabeli A, zawartej w Umowie ADR (Wykaz Towarów Niebezpiecznych). Ponadto, obowiązuje drugi limit, który zależny jest od sposobu zapakowania:

  • towary niebezpieczne zapakowane w opakowaniach wewnętrznych, które zostają kolejno umieszczone w odpowiednich opakowaniach zewnętrznych (np. skrzyniach tekturowych) – całkowita masa brutto końcowego efektu pakowania nie powinna przekraczać 30 kg,
  • towary niebezpieczne zapakowane w opakowaniach wewnętrznych, które zostają kolejno umieszczone na tacach obciągniętych folią termokurczliwą – całkowita masa brutto końcowego efektu pakowania nie powinna przekraczać 20 kg.

Ograniczenia ilościowe na pojazd będą zależne od dopuszczalnej masy całkowitej.

Przykład:

Zakłady farmaceutyczne Pharma Sp. z o. o. chcą nadać do przewozu bardzo popularną substancję – kwas acetylosalicylowy (kwas 2-acetoksybenzoesowy). Ilość substancji to 25 kg.

Kwas acetylosalicylowy klasyfikowany jest jako towar niebezpieczny kl. 6.1 (Materiały trujące), UN 2811, III GP. Limit maksymalny (ilość materiału) na opakowanie wewnętrzne, który został wskazany w kolumnie 7 a Tabeli A to 5 kg.

W tym przypadku można wykorzystać wyłączenie LQ, ponieważ limit, który został wskazany w kolumnie 7a jest większy od 0.

Jak należy zapakować towar, aby skorzystać z wyłączenia LQ?

Wybrane opakowanie zewnętrzne: niecertyfikowana skrzynia tekturowa

Materiał niebezpieczny należy umieścić w opakowaniach (opakowania wewnętrzne). Korzystając z maksymalnego limitu w każdym opakowaniu wewnętrznym można umieścić 5 kg substancji. Powstanie 5 opakowań wewnętrznych:

25 kg : 5 kg = 5 opakowań wewnętrznych

Opakowania wewnętrzne wraz z materiałem wypełniającym należy umieścić w skrzyni tekturowej. Maksymalna masa brutto sztuki przesyłki nie powinna przekroczyć 30 kg.

Oznakowanie

 

Sztuki przesyłki

Sztuki przesyłki powinny być oznakowane znakiem wskazanym poniżej. Minimalne wymiary znaku to 10 x 10 cm. W sytuacji gdy nie jest możliwe umieszczenie znaku o takich wymiarach (np. zbyt mała sztuka przesyłki), znak może zostać zmniejszony do wymiarów 5 x 5 cm, pod warunkiem, że pozostanie dobrze widoczny.

Rys. 3. Znak dla sztuk przesyłek zawierających towary niebezpieczne w ilościach ograniczonych – LQ.

 

Jednostki transportowe

  • jednostki transportowe przewożące towary niebezpieczne zapakowane w ilościach ograniczonych o masie maksymalnej powyżej 12 ton – z przodu i z tyłu znak, który wskazano na Rys. 3.,
  • kontenery przewożące towary niebezpieczne zapakowane w ilościach ograniczonych na jednostkach transportowych o masie maksymalnej powyżej 12 ton – na wszystkich czterech ścianach bocznych znak, który wskazano na Rys. 3.

 

Rys. 4. Jednostka transportowa przewożąca towary niebezpieczne zapakowane w ilościach ograniczonych – LQ.

 

Dokumentacja

Dokument przewozowy, zgodny z przepisami 5.4 Umowy ADR nie jest wymagany (oszczędność czasu i pracy personelu). Jedyne co należy zrobić, to poinformować przewoźnika w sposób pisemny informacje o całkowitej masie brutto towarów nadawanych jako LQ. Część firm kurierskich wymaga również podania numeru UN towaru niebezpiecznego. Niemniej jednak wszystkie zapisy, wymagane przez poszczególne firmy, można zamieścić w przewozowym dokumencie kurierskim.

Wyłączenie LQ funkcjonuje również w innych rodzajach transportu – kolejowy (RID), sródlądowy (ADN), morski (IMDG Code) i lotniczy (IATA DGR). W związku z tym zapraszam na konsultacje – chętnie opowiem jak należy przygotować takie transporty.

0

Firmy na własne życzenie tracą setki tysięcy złotych

W ostatnim czasie zauważam, że rośnie liczba firm kurierskich, które charakteryzują się coraz większa ignorancją na wiedzę, a co za tym idzie, ignorancją na potrzeby klienta. Efekt? Na własne życzenie tracą setki tysięcy, a nawet zaryzykuję – miliony złotych. Panujący stan rzeczy właściwie mnie nie dziwi, patrząc na fakt, że szkolenia dla pracowników tych firm są mocno ograniczone albo głównym, a wręcz jedynym kryterium wyboru oferty szkoleniowej są koszty… Cena to nie wszystko, a jak mówi stare, polskie przysłowie: Chytry dwa razy traci.

Kiedy nadawcy towarów niebezpiecznych rezygnują?

  1. Automatycznie, z woli firmy kurierskiej, która informuje, że dany rodzaj transportu jest zabroniony lub dany kraj nie przyjmuje towarów niebezpiecznych.
  2. Po zapoznaniu się z kosztami transportu, które są znacznie zawyżone. Sytuacja ta wynika z odgórnie narzuconych przez firmę kurierską wymagań w zakresie transportu, zwłaszcza ze złego doboru wyłączeń spod przepisów z zakresu problematyki przewozu towarów niebezpiecznych. Rekordem w mojej pracy było uparte proponowanie wyłączenia 1.1.3.6 ADR dla powszechnie wykorzystywanych substancji, które miały być wysyłane w ilościach kwalifikujących się pod wyłączenie EQ (towary niebezpieczne zapakowane w ilościach wyłączonych)…
  3. Kiedy pracownicy firmy, która nadaje towary niebezpieczne są rozsądni i posiadają odpowiednią wiedzę z tego zakresu. Realizacja przewozu musi być nie tylko bezpieczna, ale również efektywna (tj. szybka i pochłaniająca jak najmniej finansów).

 

Wysyłki materiałów niebezpiecznych organizuję codziennie, więc przykłady się mnożą. Dla potwierdzenia moich słów zaprezentuję dwa losowe przypadki z mojej pracy.

 

NR 1 – Wysyłka do Kirgistanu 

Pierwszy kontakt – firma kurierska deklaruje, że zajmie się realizacją wysyłki:

 

Z doświadczenia wiem, że przy wysyłkach substancji i/lub mieszanin należy upewniać się kilkukrotnie. Efekt poniżej:

 

 

Oczywiście nie zgadzam się z tym stanowiskiem. Skoro nie zgadzam się, powinnam udowodnić, że Kirgistan przyjmie mój materiał niebezpieczny. Efekt mojej pracy poniżej – przesyłka wyleciała i dotarła bezpiecznie i sprawnie do Biszkeku, stolicy Kirgistanu:

 

Przebyta trasa to:

  • Warszawa – Stambuł,
  • Stambuł – Biszkek.

 

Odcinek 1 (Warszawa – Stambuł)

 

 

Odcinek 2 (Stambuł – Biszkek)

 

NR 2 – Wysyłka do Norwegii

Przy tej wysyłce czas grał kluczową rolę. Odbiorca nalegał na szybką realizację przewozu, a substancje wzorcowe, które miały zostać przewiezione były wrażliwe na działanie temperatur. Jaki wybór w takiej sytuacji jest najrozsądniejszy? Transport lotniczy. Szybka decyzja i kontakt z firmą kurierską… Efekt poniżej:

 

Błąd 1 – Mój materiał jest dopuszczony do przewozu transportem lotniczym, o czym informuję przewoźnika.

Błąd 2 – Nawet jakbym miała skorzystać z przewozu drogowego, to spokojnie moja substancja mogłaby zostać przewieziona jako EQ. Firma proponuje LQ z prostych powodów:

  • brak wiedzy na temat wyłączeń,
  • wyższe dopłaty przy realizacji przewozu towaru niebezpiecznego na wyłączeniu Limited Quantities.

 

Nie odpuszczam. Chcę, aby przewóz zrealizowano drogą lotniczą, na wyłączeniu EQ. I tak też się stało, a czas realizacji wysyłki to 1 dzień.

 

Jestem ciekawa ile firm nadających towary niebezpieczne odpuściłoby, będąc na moim miejscu 🙂

0

Czy doświadczenie jest ważne?

Wychodzę z założenia, że każdy specjalista powinien być oceniany z trzech perspektyw: wiedza, umiejętności, doświadczenie. Z przymiotów tych co prawda korzystamy w różnym stopniu, w zależności od zadania, wyzwania, problemu z którym mamy do czynienia, niemniej jednak funkcjonują one jako integralna całość. Czy doświadczenie jest ważne? Według mnie tak. Ale wiem również, że szybkość nabierania doświadczenia zależna jest od naszej pierwotnej wiedzy i umiejętności.

W jaki sposób ja nabieram doświadczenia?

Między innymi pomagam przedsiębiorstwom w rozwiązywaniu ich indywidualnych problemów. Codziennie nadzoruję, koordynuję, a nawet całkowicie organizuję przewozy towarów niebezpiecznych z różnych państw.

Na co najchętniej przekładam zdobyte doświadczenie?

Na szkolenia. Dzięki niemu mogę ukazać zdroworozsądkowe, logiczne podejście do kwestii: wymagania prawne vs. realia. To, co zapisane jest w przepisach, może sprawdzić właściwie każdy. Natomiast jakie ma to przełożenie interpretacyjne i jak funkcjonuje w rzeczywistości – w tych kwestiach wypowie się racjonalnie tylko praktyk.

Ostatnio zrobiłam mały eksperyment. Wypisałam kraje, do/z których były realizowane przewozy towarów niebezpiecznych, przy których miałam przyjemność współpracować (każdy możliwy rodzaj transportu oraz ich połączenia). Współpraca obejmowała konsultacje dotyczące możliwości i warunków realizacji, kwestie związane z minimalizacją kosztów oraz przygotowanie kompletu dokumentacji. Jednakże w wielu przypadkach przedsiębiorstwa stawiały na kompleksową organizację tego procesu przeze mnie. Jak wiele było tych krajów? Okazało się, że… 52! Innymi słowy, przewozy były realizowane do/z państw z Europy, Ameryki Północnej, Ameryki Środkowej, Azji i Afryki.

Z jednej strony to dobry wynik, z drugiej natomiast, to zaledwie 26,8% wszystkich krajów świata.

Kraje do/z których realizowane były przewozy towarów niebezpiecznych

Właściwie były to przedsiębiorstwa z różnych branż, m. in.: farmaceutycznej, kosmetycznej, chemicznej, automotive, paliwowo-energetycznej, elektronicznej, transportowej, odzieżowo-obuwniczej, lotniczej i wojskowej.  Wśród nich można wyróżnić przedsiębiorstwa zarówno produkcyjne, jak również usługowe.

Nasuwa się w tym miejscu zasadnicze pytanie: Po co to wszystko? No właśnie po to, aby zapewnić bezpieczny i efektywny obrót chemikaliami.

0

Sukces to wytrwałość, czas i wysiłek, jaki włożyliśmy, aby go osiągnąć.

Niezwykle przyjemnie jest mi poinformować, że bezustannie poszerza się grono doradców ds. bezpieczeństwa przewozu towarów niebezpiecznych, zarówno w transporcie drogowym (ADR), jak i kolejowym (RID). Mało tego – egzaminy składane przez uczestników moich kursów są egzaminami zwieńczonymi świetnymi wynikami i są złożone pozytywnie za pierwszym razem. Jak widać, egzamin państwowy na doradcę można zdać również w Polsce, pomimo, iż inne ośrodki proponują uzyskanie takich uprawnień za granicą, co jest czystą formalnością i według mnie – pójściem po linii najmniejszego oporu. Specjalistą w jeden tydzień niestety nie da się stać, bo spektakularne efekty osiąga się po tygodniach, miesiącach, często latach, w zależności od założonych celów.

Bardzo często zdarza się również tak, że trafiają do mnie na konsultacje lub kurs osoby, które miały przyjemność (według mnie wątpliwą) uczestniczyć w kursie w innych ośrodkach. Rekordziści mają na koncie kilkukrotne podejścia do egzaminów (dokładną ilość zachowam dla siebie), w trakcie których nie udało się uzyskać uprawnień doradcy DGSA. Przyznaję otwarcie, że łatwiej jest wprowadzić w tę problematykę osobę, która nie uczestniczyła jeszcze w takim kursie, ponieważ w odmiennym przypadku cały proces wiąże się często z totalnym przeorganizowaniem sposobu myślenia, interpretacji zagadnień, itp. Życzyłabym sobie tego, aby kursy realizowane przez inne podmioty były prowadzone w imię prostej zasady: Albo robisz coś dobrze, albo nie rób tego wcaleNależy mieć na uwadze fakt, że ci ludzie (kandydaci na doradców), jeżeli złożą egzamin z wynikiem pozytywnym, będą nadzorować bezpieczeństwo przewozu towarów niebezpiecznych. 

Osobiście nie lubię słów bez pokrycia, więc zdaję sobie sprawę, że na świecie może występować multum ludzi podobnych w tym zakresie do mnie. W związku z tym faktem, poniżej prezentuję krótkie referencje na temat efektów kształcenia. Ogromną satysfakcją jest dla mnie to, że wciąż poszerza się grono osób, które pozyskują uprawnienia doradcy DGSA za pierwszym razem, na miejscu, w Polsce. Pani Marcie jeszcze raz serdecznie gratuluję dołączenia do grona doradców DGSA i życzę sukcesów w przyszłej pracy zawodowej. Dziękuję również za wytrwałość, ciężką pracę i nieugiętość w dążeniu do celu. To była czysta przyjemność!

0

Jeżeli chcesz rozwijać innych, sam też nie możesz stać w miejscu.

Czy rozwój osobisty ma jakiekolwiek granice? Według mnie zdecydowanie nie. Jeżeli ktoś zdecydował się na takie działanie, doskonale wie, że gdzieś, kiedyś był pewien start, ale mety końcowej nie ma. Według mnie w procesie tym występują tylko pewne przystanki, które utożsamiam z osiąganiem wyznaczonych celów. I co dalej? Łapiemy oddech i… w dalszą drogę.

Chcesz rozwijać i uczyć innych, a ze sobą nie robisz nic? To nie zadziała. Aby robić to dobrze, potrzebujesz wiedzy, umiejętności i doświadczenia. W jaki sposób chcesz nabyć te przymioty stojąc w miejscu? Aby osiągać cele musisz pracować, a nie tylko planować i je wyznaczać. Jeżeli lubisz iluzję uciszającą sumienie, to w niej pozostań, ale nie narzekaj później na to, że nie odnosisz sukcesów.

Uwielbiam prowadzić moje wykłady, kursy, szkolenia. Chętnie dzielę się wiedzą i doświadczeniem nie tylko wśród słuchaczy, ale również wśród kolegów i koleżanek, podejmujących się pracy w tematach, które nie są mi obce. Niezależnie od odbiorców, czuję, że poprzeczka idzie coraz wyżej. Uważam więc, że ciągły rozwój to podstawa, aby sprostać wszystkim zadaniom i celom. Ekspertem trzeba po prostu być, a nie tylko kreować jego wizerunek. Czy jest coś, co wynagradza wszystkie trudy i poświęcony czas na dążenie do doskonałości? Owszem. Zadowolenie i satysfakcja osób, którym udało się pomóc.

Komentuję otwarcie, ale czy sama robię coś w tym zakresie? Oczywiście, że tak. W ubiegłym tygodniu zostałam absolwentką Politechniki Rzeszowskiej, składając z wynikiem pozytywnym (oj bardzo pozytywnym 🙂 ) egzamin dyplomowy, kończąc tym samym kierunek Zarządzanie bezpieczeństwem i higieną pracy. W pracy poruszałam problematykę Bezpiecznej pracy przy magazynowaniu towarów niebezpiecznych. Dlaczego? Ponieważ wciąż mówimy o ich przemieszczaniu, czynnościach przygotowujących towar do tego procesu, a zapominamy o kwestiach związanych z ich przechowywaniem i magazynowaniem. Elementach niezbędnych, w których kluczową rolę odgrywa człowiek. Podmiot, którego nie jest w stanie zastąpić nic, stąd rozważania na temat pracy, aby mógł ją wykonywać jak najefektywniej i jak najbezpieczniej.

Zapraszam do zapoznania się z moimi aktualnymi kompetencjami: O mnie

0

Referencje – jakie mają dziś znaczenie?

Od zawsze najważniejszymi referencjami dla mnie był spokój umysłu zadowolenie pracowników firm z którymi mam przyjemność współpracować. Z biegiem czasu zaczęłam zauważać, że wielu przedsiębiorców czuje się dobrze gdy ma do nich wgląd w formie pisanej, według zasady Dokumentujmy co się da. Osobiście uważam, że jest to podejście rozsądne, ponieważ dokument ten najprościej ujmując, potwierdza, że to co mówię jest zgodne z prawdą 🙂 Część specjalistów uważa, że są one szczególnie ważne na początkowym etapie budowania biznesu lub pozycji na rynku, z czym nie mogę się nie zgodzić. Ale uważam również, że warto je odświeżyć na każdym etapie, aby pokazać, że:

  • nie stoimy w miejscu, bezustannie rozwijamy się i doskonalimy w swoim fachu,
  • szukamy nowych dróg, nabierając doświadczenia,
  • nie zadowalamy się osiągniętymi sukcesami, tylko zapewniamy i wciąż podnosimy jakość świadczonych usług.

Jest to ważne nie tylko dla przedsiębiorstw, które zamierzają podjąć ze mną współpracę, ale jest to przede wszystkim wskazówka i informacja dla mnie o tym, co ludzie cenią we mnie najbardziej. To, co cenią najbardziej, to cechy i sposób pracy, który wyróżnia mnie na tle innych specjalistów, co przekłada się na przewagę konkurencyjną. Dlatego z tak dużą łatwością przychodzi mi wypracowanie efektu dla przedsiębiorstw w zakresie uzyskania znacznej przewagi konkurencyjnej na rynku poprzez zarządzanie obrotem chemikaliami w sposób bezpieczny i efektywny.

Poniżej przedstawiam Państwu najnowsze referencje z branży obuwniczej (tak, tak, chemia jest wszędzie 🙂 ). Firma Kaps jest producentem wysokiej jakości kosmetyków do pielęgnacji, impregnacji i czyszczenia obuwia, wkładek do obuwia, ortez ortopedycznych, sznurowadeł, akcesoriów i towarów dla profesjonalistów z sektora usług szewskich. Firmie Kaps dziękuję za zaufanie, atmosferę sprzyjającą wymianie doświadczeń i kilka autorskich słów od siebie na temat mojej pracy. Zapraszam również do zapoznania się z pozostałymi referencjami, które dostępne są na mojej stronie: www.karolinakoldys.pl.

0

Czy efekt pracy zawsze satysfakcjonuje?

Czy efekt pracy zawsze satysfakcjonuje? Aby odpowiedzieć na to pytanie, najlepiej zastosować rozwiązania, które pozwolą zmierzyć osiągane efekty. Osobiście bardzo cenię sobie przedsiębiorstwa, które w trosce o rozwój i zadowolenie swoich pracowników weryfikują efekt pracy specjalisty. Jednym ze stosowanych rozwiązań w tym zakresie jest przeprowadzenie ankiety na podstawie której pracownik może dokonać oceny wielopłaszczyznowej.

Jednym z obszarów mojej działalności jest prowadzenie szkoleń, podczas których staram się przekazać porcję wiedzy, która z łatwością zostanie zastosowana w pracy. Efektem każdego szkolenia powinno być podniesienie profesjonalizmu i jakości wykonywanej pracy przez pracownika (efektywność) oraz zminimalizowanie ryzyka popełniania błędów mogących powodować przykre konsekwencje (bezpieczeństwo). Pracowników nie szkoli się dla pięknie wyglądających certyfikatów i na potrzeby dokumentacji. Dobrze wykwalifikowany zespół jest fundamentem efektywnego działania przedsiębiorstwa, dzięki któremu firma może postawić stopę tam, gdzie wzrok konkurencji nawet nie sięga.

W ubiegłym tygodniu miałam przyjemność prowadzić szkolenie dla Zakładów Farmaceutycznych Polpharma w Starogardzie Gdańskim i Gdańsku. Zadanie to było bardzo ciekawym wyzwaniem, gdyż:

  • odbiorcy szkolenia byli bardzo zróżnicowani pod względem pełnionych obowiązków i odpowiedzialności w firmie,
  • zakres szkolenia był bardzo obszerny (transport towarów niebezpiecznych drogowy, kolejowy, morski i lotniczy).

Po zakończeniu szkolenia pracownicy  brali udział w ankiecie. Ankieta obejmowała dwa obszary: zawartość merytoryczna/organizacja oraz trener. Ankiety zostały przekazane 56 uczestnikom szkoleń, z czego powróciły do mnie 52 egzemplarze (frekwencja ankiet 92,86%). Każde zagadnienie mogło zostać ocenione za pomocą skali sześciostopniowej:

  • 1 – zupełnie się nie zgadzam,
  • 2 – nie zgadzam się,
  • 3 – raczej się nie zgadzam,
  • 4 – raczej się zgadzam,
  • 5 – zgadzam się,
  • 6 – zdecydowanie zgadzam się.

Fragment ankiet. Warto bazować na odczuciach pracowników.

 

 Jak zostałam oceniona tym razem?

  • Trener miał bardzo dobry kontakt z uczestnikami szkolenia – 5,6/6, co daje 93,33% uczestników, którzy wybrali 6 – zdecydowanie zgadzam się,
  • Trener prezentował szeroką wiedzę/był ekspertem w dziedzinie, której dotyczyło szkolenie – 5,8/6, co daje 96,66% uczestników, którzy wybrali 6 – zdecydowanie zgadzam się,
  • Trener prowadził szkolenie/komunikował się w zrozumiały dla mnie sposób – 5,6/6, co daje 93,33% uczestników, którzy wybrali 6 – zdecydowanie zgadzam się.

Czy według Państwa wyniki okazały się satysfakcjonujące?

0