Metody identyfikacji substancji i zagrożeń z nimi związanych – badanie rozpuszczalności związków

Badanie rozpuszczalności związków organicznych w określonych rozpuszczalnikach wykonywane jest w celu ustalenia charakteru badanej substancji. Konieczność ta podyktowana jest faktem, że rozpuszczalność jest ściśle związana z budową i obecnością grup funkcyjnych. Początkowe testy są źródłem informacji na temat charakteru badanego związku – obojętnego, kwasowego lub zasadowego. Próby te pozwalają więc na zaliczenie związku do odpowiedniej grupy rozpuszczalności, a to z kolei doprecyzowuje grupę z którą możemy mieć do czynienia i tym samym zawęża obszar w zakresie prowadzenia reakcji charakterystycznych mających na celu ustalenie grupy funkcyjnej. Do prowadzenia powyższych testów stosuje się siedem rozpuszczalników/roztworów:

  • woda,
  • eter dietylowy – (C2H5)2O,
  • 5% roztwór wodorotlenku sodu – NaOH,
  • 5% roztwór wodorowęglanu sodu -NaHCO3,
  • 5% roztwór kwasu chlorowodorowego – HCl,
  • stężony kwas siarkowy (VI) – H2SO4,
  • 85% roztwór kwasu ortofosforowego (V) – H3PO4.

 

Powyższe rozpuszczalniki zostały podane zgodnie z kolejnością użycia w trakcie wykonywania badań, co ma swoje logiczne uzsadnienie. Wykonywanie prób rozpoczyna się od wody, gdyż jest ona dobrym rozpuszczalnikiem dla związków charakteryzujących się wyraźnie polarnymi cząsteczkami, w których udział części niepolarnej jest znikomy. Natomiast zła rozpuszczalność danego związku w etrze dietylowym potwierdza jego silną polarność. Jeżeli związek rozpuszcza się w wodzie i eterze, to można sądzić, że jest to związek niejonowy, zawiera nie więcej niż jedną grupę polarną oraz posiada nie więcej niż pięć atomów węgla w cząsteczce. Natomiast, jeżeli związek jest rozpuszczalny w wodzie, ale nie jest rozpuszczalny w eterze, to należy domniemywać, że jest to związek jonowy oraz zawiera więcej niż jedną grupę polarną. Kolejnym krokiem jest zbadanie rozpuszczalności w roztworze NaOH i HCl, co pozwala stwierdzić, czy badana substancja zawiera grupy funkcyjne kwasowe lub zasadowe. Zastosowanie stężonego kwasu siarkowego (VI) natomiast stwarza możliwość rozpoznania związków, które są słabymi zasadami, bądź stwierdzeniu czy badana substancja ulega lub nie ulega widocznym przemianom. Wykonywanie prób z użyciem stężonego H2SO4 może być procesem złożonym, któremu może towrzyszyć wydzielanie ciepła, wydzielanie gazów, czy też ściemnienie próbki. Efekty te wynikają między innymi z faktu, że kwas ten wykazuje silne właściwości higroskopijne.

Pozytywny efekt badania uznaje się wtedy, gdy związek rozpuści się w danym rozpuszczalniku, tj. stworzy z nim homogeniczną ciecz lub nie ulegnie dalszej przemianie w rozpuszczalniku do produktów o odmiennych właściwościach.

Efekt rozpuszczenia w określonych rozpuszczalnikach został podany w tabeli:

Wykonywanie prób powinno odbywać się zgodnie z kolejnością, która została zaprezenowana w poniższej tabeli. Pozytywny efekt próby (+) pozwala na zakwalifikowanie substancji do określonej grupy rozpuszczalności i umożliwia prowadzenie dalszych testów na grupy funkcyjne.

Dla pierwszych czterech grup rozpuszczalności korzystne jest również wykonywanie prób z kwaśnym węglanem sodu, ponieważ podczas niej możemy zaobserwować wydzielanie dwutlenku węgla. Opisany efekt reakcji, przy próbie wykonywanej dla związku zaliczonego do I grupy rozpuszczalności, może świadczyć o obecności grupy karboksylowej.

0

Metody identyfikacji substancji i zagrożeń z nimi związanych

Głównym celem stosowania metod identyfikacji jest określenie składników związków lub mieszanin. Aby rozpoznać daną substancję wykonuje się reakcje chemiczne, w efekcie których następuje wytrącenie osadu, wydzielenie gazu, czy też powstanie związków charakteryzujących się określoną barwą. Osoba przeprowadzająca taką identyfikację powinna być wykwalifikowanym chemikiem, z długoletnim doświadczeniem oraz posiadać nienaganną wiedzę na temat zagrożeń wynikających bezpośrednio z właściwości substancji/mieszanin lub zagrożeń, które mogą wystąpić podczas przeprowadzania prób. Zagrożenia o których wspomniano to negatywne zjawiska typu:

  • wybuch,
  • spalanie,
  • powstanie produktów gazowych,
  • powstanie produktów niestabilnych,
  • powstanie produktów wykazujących działanie żrąco-korodujące,

Do następstw tych może dojsć podczas wykonywania różnych czynności, np. w trakcie:

  • pobierania próbki,
  • otwierania opakowań
  • wykonywania testów.

W związku z tym faktem, osoba dokonująca identyfikacji powinna przede wszystkim:

MYŚLEĆ I PRZEWIDYWAĆ

 

Próby mające na celu identyfikację danej substancji podzieliłabym na trzy filary:

  • próby wstępne mające na celu pochodzenie danej substancji,
  • próby rozpuszczalności mające na celu przybliżenie charakteru badanej substancji i osoby badającej do określonych grup z związków z którymi może mieć do czynienia,
  • próby polegające na przeprowadzeniu reakcji charakterystyczych mających na celu oznaczenie grup funkcyjnych, a co za tym idzie zidentyfikowanie określonej grupy związków, którą reprezentuje badana substancja.

Należy pamiętać również o tym, że próbki, które są kierowane do badań i testów powinny zostać odpowiednio opisane. Na etykiecie opisującej badaną próbkę oraz w dokumentacji towarzyszącej badaniom należy zawrzeć minimum następujące informacje:

  • informacje znajdujące się na opakowaniu – tj. nazwa producenta, nr katalogowy, piktogramy i inne symbole wskazujące rodzaj bezpieczeństwa oraz inne informacje, które są przydatne z punktu szybkiej identyfikacji substancji,
  • opakowanie w którym znajduje się próbka, tj. typ, rodzaj, materiał konstrukcyjny opakowania,
  • przybliżona masa (objętość) substancji.

 

Próby wstępne

Celem wykonywanych prób jest określenie czy badany materiał jest pochodzenia organicznego, nieorganicznego lub organiczno-nieorganicznego. W tym celu zaleca się wykonanie najprostszych testów polegających na:

  • Określeniu stanu skupienia, zapachu, barwy, odczynu oraz jednorodności/niejednorodności próbki,
  • Wykonaniu próby spalania,
  • Określeniu rozpuszczalności w wodzie i rozpuszczalniku organicznym (np. izopropanol),
  • Określeniu rozpuszczalności w 5% roztworze kwasu chlorowodorowego i 5% roztworze wodorotlenku sodu.

 

Określenie rozpuszczalności

  • Określenie zależności pomiędzy budową związków organicznych a ich rozpuszczalnością, zarówno w rozpuszczalnikach organicznych, jak również nieorganicznych,
  • Określenie rozpuszczalności grup związków organicznych zgodnie z systemem Shinera-Pusona.

 

Reakcja charakterystyczne dla określania grupy związków – oznaczenie grup funkcyjnych

  • Węglowodory,
  • Chlorowcopochodne węglowodorów,
  • Nitrozwiązki,
  • Alkohole,
  • Kwasy karboksylowe,
  • Aldehydy i ketony,
  • Estry, amidy i nitryle,
  • Etery,
  • Fenole i enole,
  • Aminokwasy i peptydy,
  • Aminy,
  • Sacharydy.

 

Próby dodatkowe, doprecyzowujące

  • związki organiczne – parametry charakteryzujące, oznaczanie składu pierwiastkowego,
  • związki nieorganiczne – analiza jakościowa jonów (kationów i anionów).
0

15 lat minęło… Ale to dopiero początek! :)

Nigdy nie szukałam pomysłu na siebie, on po prostu był. Wystarczyło zaledwie obrać pewną drogę i krok po kroczku realizować kolejne cele.  Dziś dzięki temu robię to co kocham i daje mi to ogromne szczęście.

Ile już obcuję z chemią i tematami jej pokrewnymi? Piętnaście lat. I w związku z tym, aby uczcić ten okres, chciałabym przez kolejny rok przygotować minimum trzydziestu nowych doradców ds. bezpieczeństwa przewozu towarów niebezpiecznych. Specjalistów z prawdziwego zdarzenia, pełnych zapału w tym co robią, logicznych i pomocnych. Z uprawnieniami pozyskanymi w Polsce, które są bez wątpienia zwieńczeniem cieżkiej i systematycznej pracy.

Coż  mogę napisać więcej? Startujemy od dziś, a o efektach będę informowała na bieżąco.

Dobrego dnia!

0

Ignorancja – kosztowna i niebezpieczna

Magazynowanie chemikaliów nie jest tematem najprostszym. Niezbyt obszerną część wytycznych z tego zakresu znajdziemy w odpowiednich, dedykowanych temu zagadnieniu aktach prawnych, część wiedzy przetransferujemy z innej problematyki, niemniej jednak w tej dziedzinie największy udział przypada na angażowanie wiedzy i doświadczenia z wielu innych obszarów – m. in. chemia, fizyka, transport, technika, budownictwo, ochrona przeciwpożarowa i bezpieczeństwo pracy. Nie lada wyzwaniem jest również umiejętne i elastyczne połączenie wiedzy i doświadczenia z tych dziedzin w użyteczną, spójną całość. Swoją wiedzę na temat magazynowania chemikaliów kształtowałam i rozwijałam przez wiele lat, dzięki czemu mogę dzielić się nią z innymi przedsiębiorstwami oraz staram się ją „przelewać” w publikacje specjalistyczne (w tym książka). Oprócz tego, zdobyte doświadczenie i przeanalizowanie szeregu różnych przypadków zaowocowało uznaniem jako biegły sądowy w tym zakresie.

Podczas swojej pracy widziałam już wiele magazynów. Część z nich prosperowała i wyglądała naprawdę dobrze, część prosperowała źle, ale wspólnym działaniem udało się je doprowadzić do porządku. Wspólne działanie jest tutaj aspektem kluczowym, ponieważ same zalecenia nie wystarczą. Zmiany mogą zostać wdrożone tylko przy pełnej odpowiedzialności, staraniach i działaniach osób zarządzających przedsiębiorstwem. Zdarzały się również takie magazyny, o których wolałabym kompletnie zapomnieć, biorąc pod uwagę postawę ignorującą i ignorancką przedsiębiorstwa w stosunku do tak ważnego tematu, jakim jest magazynowanie chemikaliów. „Powiesimy dziesięć gaśnic i kupimy ze trzy wanny wychwytowe”/”Zajmiemy się tym później” – typowe myślenie kadry zarządzającej robiącej wszystko na pokaz. Zatrważające jest to, że wśród tych przedsiębiorstw zdarzały się firmy, które mają przepięknie wykreowany wizerunek w TV, czasopismach, mediach społecznościowych. Być może słowo „wykreowany” w tym przypadku to słowo klucz, bo najważniejsze dla nich jest sztuczne ukształtowanie pożądanego obrazu? Pomieszczenia, w których wykonuje się czynności związane z obrotem chemikaliami to nie są pomieszczenia, które mają sprawiać dobre, a zarazem złudne pierwsze wrażenie. To pomieszczenia, w których wyposażenie, procesy i prace powinny być zorganizowane tak, aby zapewnić jak najwyższą ochronę wspólnej przestrzeni i efektywny obrót chemikaliami. Według mnie chemia nie uznaje półśrodków, bo jakiekolwiek pomyłki i niedociągnięcia w tym zakresie są kosztowne i przede wszystkim niebezpieczne. Pamiętaj, że nawet małe i powolne zmiany, ale równocześnie konsekwentne doprowadzają do założonego celu. Dobrze zorganizowana gospodarka magazynowa to działania zaplanowane przez pryzmat bezpieczeństwa i efektywności. Jednakże zanim rzeczywiście dojdziemy do upragnionego celu, nie da się ukryć, zaczynamy od analizy naruszeń. Jak myślisz, jakie najczęstsze błędy przedsiębiorcy popełniają w tym zakresie?

1. Brak wyobraźni.

„Na pewno nic się nie stanie”/”Robiliśmy tak zawsze”/”Przy następnej dostawie zrobimy inaczej”/”Chyba może tak zostać?”/”Może zmienimy opis magazynowania w karcie charakterystyki?”

Mój komentarz – pewność siebie i zmiany w dokumentach na pewno załatwią sprawę. Aby wszystko nabrało mocy, proponuję dodatkowo kartę oprawić w ramki – wtedy na pewno nic się nie stanie. Oczywiście ironizuję, bo czasami moja tolerancja na absurdy jest bliska zeru. To, że nic nie stało się za setnym razem, nie oznacza, że nie stanie się za sto pierwszym.

A gdy coś już się stanie to: „Myślałem, że…”, „Przytrafiło nam się…” – dla mnie to typowe lokowanie porażek poza decyzjami – w czynnikach zewnętrznych, tj. źle funkcjonujące narzędzia, niewłaściwa organizacja, niefortunny splot wszystkich możliwych czynników. Gdy już doszło do wypadku, incydentu, innego zdarzenia, energię, którą tracisz na rozgrzeszanie swoich decyzji, spożytkuj lepiej na wdrożenie zmian, w wyniku których ryzyko wystąpienia sytuacji o charakterze negatywnym jest znikome.

2. Kompatybilność, rozdzielenie chemikaliów.

W wielu przypadkach nie zdajemy sobie sprawy z tego, że znaczna część substancji, mieszanin, przedmiotów zawierających te indywidua nie powinna być przechowywana razem w jednym pomieszczeniu lub w bezpośrednim sąsiedztwie. Dlaczego? Odpowiedź jest bardzo prosta. Może dojść do reakcji niebezpiecznej w wyniku której może nastąpić: wydzielanie ciepła, gazów palnych, trujących, duszących, utleniających, spalanie, tworzenie materiałów żrących i/lub niestabilnych, bądź kombinacja tych zjawisk. Decyzje dotyczące rozdzielenia chemikaliów podejmuję tak naprawdę na podstawie przeanalizowania wielu aspektów – od ogółu do szczegółu, tj. od drobnostek dotyczących stanu skupienia, po reakcje charakterystyczno-niebezpieczne. Możemy oczywiście dokonać prostego podziału na podstawie chociażby zagrożeń dominujących i dodatkowych, ale proszę pamiętać, że jest wiele grup materiałów, które wymagają szczególnego traktowania, np. chlorany, bromiany, nadmanganiany, cyjaniany, kwasy, zasady, azydki, nadtlenki organiczne, proszki metali, związki metali, halogenowane węglowodory i wiele innych.

3. Brak fundamentów.

Nieodpowiednia temperatura i wilgotność w magazynie, narażanie materiałów na działanie promieni słonecznych i miejscowe działanie ciepła. Niezależnie od tego, czy mamy styczność z substratami, materiałami pomocniczymi do produkcji, czy też gotowymi produktami, powinnyśmy zadbać i kontrolować wymienione czynniki. Przestrzeganie wytycznych w tym zakresie zapewnia optymalną jakość materiałów, niezależnie od ich przeznaczenia i pełnionej funkcji.

4. Wyposażenie magazynów, środki ochrony ogólnej i indywidualnej.

To zdecydowanie zbyt obszerny temat, a zarazem świetny na odrębną publikację. Podstawowe błędy to przede wszystkim braki i źle dobrane elementy wyposażenia, chęć wyposażenia ludzi i pomieszczenia w sposób uniwersalny. Nie twierdzę, że tak się nie da. Jest to realne, ale tylko w konkretnych, uzasadnionych przypadkach. Jednakże należy pamiętać o tym, że do wielu kwestii trzeba będzie podejść w sposób indywidualny, gdyż bardzo często materiały charakteryzują się skrajnie różnymi właściwościami fizykochemicznymi, a co za tym idzie wykazują odmienne zagrożenie i jego natężenie.

0

Po czym poznać dobrego pracodawcę?

Dobrą firmę poznasz po tym jak dba o swoich pracowników

W ostatnim czasie postanowiłam założyć konto na najpopularniejszym portalu zawodowo – biznesowym. Przeglądając aktualności, bardzo szybko moją uwagę przyciągnęła grafika z wizerunkiem Richarda Bransona, obok którego znajdowała się jego wypowiedź: Klienci nie są najważniejsi. Pracownicy są najważniejsi. Jeśli zadbasz o swoich pracowników, oni zatroszczą się o klientów. Czy zgadzam się z tymi słowami? Odpowiem krótko: Nie ujęłabym tego lepiej.

Jaka jest rzeczywistość?

Jako osoba poruszająca się w tak szerokim zakresie problematyki chemicznej, współpracująca z przedsiębiorstwami z różnych branż, wykreowałam własny obraz na temat praktyk stosowanych w firmach. Owszem, zdarzają się białe kruki, które dbają o swoich pracowników, jednakże w wielu przedsiębiorstwach dbanie o pracownika zaczyna się i kończy na wypłaceniu pensji za wykonaną pracę. Trzecia grupa firm, to firmy w których zauważalna jest inwestycja w pracownika, jednakże nie jest ona w zupełności wystarczająca.

Bardzo dziwi mnie to, że w czasach coraz bardziej zaciętej walki na rynku, gdzie liczą się drobne szczegóły zauważalne przede wszystkim przez klientów końcowych, firmy przeznaczają finanse głównie na:
– szkolenia (zwłaszcza kadry zarządzającej) o utartej tematyce pt. Jak przechwycić klienta? Jak ograniczyć koszty?Jak skutecznie motywować pracowników?
– eventy na których nagradzają siebie nawzajem statuetkami, tworząc piękne fotorelacje, będące często złudną wizytówką firmy,
– pozornie poruszające kampanie reklamowe kreujące dobry wizerunek i ludzką twarz liderów.

Naprawdę nie wiem dlaczego firmy inwestują miliony złotych, bardzo często w tylko i wyłącznie takie działania, mając łatwiejsze, tańsze i efektywniejsze rozwiązanie pod ręką. Rozwiązanie w postaci poczucia odpowiedzialności za swoje bezpieczeństwo, które kształtuje właściwe postawy pracownicze, biznesowe i środowiskowe.

Jaki sens ma dbanie o bezpieczeństwo dla papieru ?

Rezultaty osiągnięte w powyższy sposób będą trwałe tak długo jak ten utworzony papier, który kolejno został wrzucony do ogniska. Dbanie o pracownika i inwestycja w jego bezpieczeństwo natomiast, przyniesie długotrwały efekt w postaci jego zaangażowania w pracę oraz osiągania zamierzonych celów. Zaobserwowałam, że z punktu widzenia przedsiębiorcy najłatwiej jest wykreować rzeczywistość w dokumentacji. Jednakże, jeżeli korzystasz z tego sposobu, nie oczekuj później, że coś na co pracowałeś zaledwie kilka dni przyniesie spektakularne i trwałe efekty. Dbanie o bezpieczeństwo na potrzeby dokumentacji nie ma najmniejszego sensu, ponieważ ludzie czują takie nastawienie swoich pracodawców i przenoszą to na swoją postawę firmie. Ograniczone nastawienie kadry zarządzającej do bezpieczeństwa ludzi coraz częściej ogranicza rozwój całego przedsiębiorstwa w każdym zakresie. Rezultat? W efekcie powstaje najsłabsze ogniwo, którym staje się pokaźna grupa ludzi. Grupa ludzi mająca poczucie niskiej wartości, bez dużego zaangażowania w pracę, przyjmująca minimalistyczną postawę wobec swoich obowiązków. W interesie klientów, pracowników, pracodawców, a właściwiej całego społeczeństwa jest powstawanie nowoczesnych firm, PIONIERÓW budujących poczucie odpowiedzialności za siebie nawzajem przy współpracy z odpowiednimi specjalistami.

A jak wygląda to u Państwa w firmach?

0

„Słaby nauczyciel – opowiada. Dobry nauczyciel – wyjaśnia. Bardzo dobry nauczyciel – demonstruje. Genialny nauczyciel – inspiruje.”

Opowiem.

Kiedy spotykam kogoś po latach, nikt nie pyta mnie jak potoczyła się moja ścieżka zawodowa. Dlaczego? Bo to było wiadome od dawna. Chemią zainteresowałam się od wczesnych lat szkolnych, właściwie od pierwszej lekcji. Jeżeli dobrze pamiętam (a zapewniam, że niemalże zawsze tak jest) lekcja ta dotyczyła występowania pierwiastków w przyrodzie i skupiała się głównie na składzie chemicznym skorupy ziemskiej. Nie da się ukryć, że drugim po tlenie najbardziej rozpowszechnionym pierwiastkiem w przyrodzie jest krzem. Podczas lekcji, zagadnienie krzemu zostało logicznie połączone z krzemionką, a krzemionka kolejno ze szkłem. Interesujące było to, jak bardzo właściwości poszczególnych minerałów/szkła były zależne od ich wewnętrznej struktury. A jeszcze bardziej intrygujący był fakt, że wnioski ukazujące związek pomiędzy tymi płaszczyznami można było wysnuć w sposób logiczny i … samodzielny. W tamtej chwili dotarło do mnie, że nauka chemii polega na zrozumieniu jej.

Niczego w życiu nie należy się bać, należy to tylko zrozumieć.

M. Curie – Skłodowska

Wyjaśnię.

Dziś wiem, że wystarczyło pochylić się nad amorfizmem i polimorfizmem, ale zanim do tego doszłam minęło kilka kolejnych lat. Jakie mają Państwo odczucia, gdy używam słów struktura wewnętrzna, właściwości materiałów, a jakie gdy używam terminów amorfizmpolimorfizm? Pytanie to było pytaniem zmuszającym do refleksji, bo Państwa reakcję bardzo łatwo odgadnąć. To właściwie preludium do tego, aby wyjaśnić dlaczego zajmuję się szeroko pojętymi chemikaliami, na dodatek tu teraz. W trakcie wieloletniego obcowania z chemią (pół życia), poznawania jej od strony zarówno praktycznej, jak i teoretycznej, zauważyłam, że na pozór trudny język chemiczny bardzo szybko i efektownie przekładam na język ludzki.

Stare, dobre czasy.

Patrząc na prawodawstwo z zakresu chemii, przewozu towarów niebezpiecznych, magazynowania chemikaliów, w gruncie rzeczy nie dziwię się, że stanowi ono dla wielu ludzi zwykłą instrukcję do wypełnienia. Jednakże wiem też, że po szkoleniach ten obronny pancerz bardzo szybko znika. Dlaczego? Bo jeżeli coś rozumiemy czujemy się pewnie, bezpiecznie i swobodnie. Skąd taki wniosek? Ponieważ na pozór formalistyczne zapisy i restrykcje prawne nie są dla mnie nonsensownymi wytycznymi, poznanymi tylko i wyłącznie od strony teoretycznej, ale są przede wszystkim logicznymi zasadami, opartymi na wnioskach, które miałam szansę wyciągnąć na podstawie pracy praktycznej z różnymi materiałami,  poznając je tak naprawdę wielopłaszczyznowo. Reasumując – ciągłe zdobywanie i doskonalenie wiedzy, wieloletnia praktyka pozwoliła mi na odnajdywanie złotego środka polegającego na logicznym i rozsądnym rozpatrywaniu każdego problemu, bez upartego, utartego schematu trzymania się tylko i wyłącznie przepisów. A to, co wypracowałam sama – przekazuję Państwu na każdym szkoleniu i konsultacjach.

Zademonstruję.

Zweryfikujmy, czy logiczne wyjaśnienie prostego zagadnienia z zakresu problematyki przewozu towarów niebezpiecznych przyniesie efekt, który zadeklarowałam. Jednym ze sposobów przewozu drogowego towarów niebezpiecznych jest przewóz luzem. Przewóz luzem to nic innego jak przewóz nieopakowanych materiałów stałych lub przedmiotów. Przykładem, którym się posłużę będzie towar niebezpieczny o numerze UN 1477 AZOTANY NIEORGANICZNE, I. N. O., III GP.

Przewóz luzem tego materiału jest dozwolony, ponieważ w kolumnie 17 Tabeli A ADR zostały wskazane kody VC1 i VC2. Oznacza to, że przewóz luzem dozwolony jest w pojazdach, kontenerach, kontenerach do przewozu luzem krytych opończą lub w pojazdach, kontenerach, kontenerach do przewozu luzem zamkniętych. Na tym etapie nie ma na razie nic dziwnego, wszystko jest jasne i klarowne. Oprócz wskazanych kodów, w kolumnie 17 przy tej pozycji występują również kody AP6 i AP7. Kody z tej serii, w tym połączeniu, w moim języku nazywam uszczegółowieniem, czyli sprawdzam jakie jeszcze warunki należy zapewnić, aby przewóz luzem danego materiału mógł zostać zrealizowany, a cała operacja odbywała w sposób bezpieczny. O tyle, o ile kod AP7 nie budzi kontrowersji, bo wskazuje, że przewóz luzem tego towaru dozwolony jest jedynie jako ładunek całkowity, to wymagania podyktowane kodem AP6 nie zawsze są odbierane w sposób zrozumiały. Pod kodem AP6 kryją się następujące wytyczne:

Jeżeli pojazd lub kontener wykonany jest z drewna lub innego materiału palnego, to powinien on być wyłożony nieprzemakalną i niepalną wykładziną albo zabezpieczony krzemianem sodowym lub podobnym środkiem. Opończa również powinna być wykonana z nieprzemakalnego i niepalnego materiału.

Wszystko brzmi bardzo ładnie, ale dlaczego tak, a nie inaczej? Czy wymagania, które zawarte są w tym przepisie są arcyważne?

Ponownie wyjaśniam. 

Azotany nieorganiczne są solami kwasu azotowego (V), charakteryzującymi się silnymi właściwościami utleniającymi. Jak Państwo widzicie, nie bez powodu zostały zaklasyfikowane do klasy 5.1 – Materiały utleniające. Materiały utleniające są materiałami, które nie zawsze są palne, ale mogą powodować zapalenie lub podtrzymywać palenie innego materiału, stąd konieczność zastosowania opończy z niepalnego materiału i wyłożenia kontenera zbudowanego ze wskazanych materiałów konstrukcyjnych, niepalną wykładziną lub zabezpieczenie go krzemianem sodowym. Dlaczego krzemianem sodowym, a właściwiej metakrzemianem sodu? Ponieważ temperatura topnienia tej substancji wynosi 1088 stopni Celsjusza, więc substancja ta stosowana jest w celu przeciwogniowej impregnacji drewna poprzez utworzenia swoistej warstwy ochronnej. Dlaczego opończa i wykładzina, którą powinien być wyłożony kontener powinna charakteryzować się nieprzemakalnością? Ponieważ azotany dobrze rozpuszczają się w wodzie, a towar, który ma być przewieziony, będzie nieopakowany. Dla potwierdzenia moich słów proszę spojrzeć na krzywe rozpuszczalności dla azotanów uwzględnionych na Krzywe rozpuszczalności ciał stałych Czyż nie brzmi to wszystko klarowniej :)?

Praktyka jest najlepszym nauczycielem.

 

 

Opowiedziałam, wyjaśniłam, zademonstrowałam… Ale czy udało mi się zainspirować?

0

Konferencja REACH

Miałam przyjemność uczestniczyć w konferencji i warsztatach „REACH – rejestracja, ocena i autoryzacja substancji chemicznych” jako prelegent. Moje wykłady poświęcone były problematyce:

  •  Rozporządzenia REACH (skutki dla przedsiębiorstw, struktura umów konsorcjalnych)
  • przewozu towarów niebezpiecznych i magazynowania chemikaliów.

Przedsiębiorca, który nie zarejestruje substancji, może się spotkać z zakazem produkcji lub importu danej substancji na terenie Unii Europejskiej. Dla wielu przedsiębiorców równa się to z zamknięciem działalności gospodarczej. Proces rejestracji nie należy do najłatwiejszych, zwłaszcza, że rejestrujący muszą zebrać wyniki wielu badań ekotoksykologicznych, toksykologicznych, fizykochemicznych oraz przygotować odpowiednią dokumentację rejestracyjną.

 

0