Zawsze znajdzie się ktoś, kto doradzi Ci taniej…

Czasami rzeczy, które  przyjmuję za pomocą zmysłu wzroku i słuchu mogłyby stać się najlepszą i najbardziej nietuzinkową definicją słowa absurd. Nie rozumiem firm, przedsiębiorców, pracowników, którzy jako główne (a często też jedyne) kryterium wyboru oferty ustalają… cenę.

Muszę przyznać, że osobiście nie biorę udziału w takim „wyścigu”, gdyż według mnie to czysta strata czasu i prosty sygnał uświadamiający wartości, którymi kieruje się dane przedsiębiorstwo. Wyznaję zasadę, że musimy mieć podobne podejście do spraw bezpieczeństwa i sposób rozumienia powagi tej problematyki, aby efektywnie nam się pracowało.

#uroczo

Kilka słów wyjaśnienia do powyższego zdjęcia:

Jednostki transportowe w których przewożone są towary niebezpieczne zapakowane w ilościach ograniczonych (LQ – Limited Quantities, 3.4 ADR, w ilościach powyżej 8 ton brutto na jednostkę transportową) powinny zostać oznakowane znakiem dla towarów zapakowanych w ilościach ograniczonych:

Problem w tym, że znak ten, jak widać na zdjęciu, powinien mieć kształt kwadratu ustawionego pod kątem 45 stopni. Górna i dolna część oraz linia obrzeża powinny być czarne. 

 

Czy więc oznakowanie, które zostało umieszczone na jednostce transportowej naniesione jest w sposób prawidłowy :)?

0

Referencje od Grupy Adamed – „Tu polska innowacja ma swój początek”

Grupa Adamed to ponad 250 produktów farmaceutycznych. To przedsiębiorstwo farmaceutyczne działa w 14 obszarach terapeutycznych, posiada ponad 30 lat doświadczenia, 94 patenty w dziedzinie farmacji, a ich produkty dostępne są na… 65 rynkach – od Meksyku przez Australię, aż po Rosję.

Adamed – Tu polska innowacja ma swój początek

 

Innowacja to ciągły rozwój, wdrażanie zmian i współpraca z odpowiednimi kontrahentami. Innowacja to postęp, wprowadzenie czegoś nowego – technologii, produktu, rozwiązania, mającego jednocześnie uzasadniony sens ekonomiczno-gospodarczy. Innowacje to nie tanie przedstawienie, a potężne narzędzie do rozwoju i podniesienia konkurencyjności firm.

W większości przypadków działania związane z wytworzeniem, udoskonaleniem i wdrożeniem nowych procesów, technologii i produktów wymagają przewozu substancji, mieszanin i przedmiotów zawierających te indywidua. Niewątpliwie zależy nam wtedy na jak najefektywniejszym i najbezpieczniejszym realizowaniu ich, więc warto zaczerpnąć wiedzy zarówno teoretycznej, jak i praktycznej, opartej na doświadczeniach.

Taką wiedzą miałam ostatnio okazję i przyjemność podzielić się w ostatnim czasie. Jak wypadło? O tym poniżej.

Serdecznie dziękuję za zaufanie!

0

Wysyłka lotnicza materiału niebezpiecznego – stosowanie przepisów IATA DGR w praktyce

Kolejne szkolenie IATA DGR za mną. Zakończyłyśmy je w czwartek.  Ostatni dzień ubiegłego tygodnia natomiast, piątek, upłynął mi na stosowaniu wiedzy w praktyce. Miałam przyjemność przygotowywać wysyłkę drogowo-lotniczą materiału niebezpiecznego do USA, w tzw. trybie „na już”. Piszę z pełną premedytacją „drogowo-lotniczą”, ponieważ wielu nadawców zapomina w takich sytuacjach o stosowaniu przepisów Umowy ADR, tak, jakby towary miały zdolność teleportacji z przedsiębiorstwa na terminal cargo.

Przygotowanie takiej wysyłki to nie tylko wypełnienie deklaracji DGD, ale dostarczenie wielu innych dokumentów, które są wynikiem obranego kierunku wysyłki.  Do tego dochodzi również odpowiednie przygotowanie sztuki przesyłki do przewozu – dobór opakowania, stopnia napelnienia i oznakowania.

No i pooooszło!  Houston – już nie problem.

0

O czym zapominamy przy realizowaniu przewozów kombinowanych towarów niebezpiecznych?

Na każdym szkoleniu zawsze podkreślam, że nie ma możliwości realizowania przewozów morskich lub lotniczych bez udziału transportu drogowego i/lub kolejowego. Przedsiębiorstwa, które są zaangażowane w przewóz lotniczy lub morski pamiętają przeważnie tylko o obowiązkach wynikających z przepisów regulujących problematykę tylko kluczowych rodzajów transportu, pomijając wytyczne obowiązujące przy realizowaniu przewozów pomocniczych przy dostawie ładunku na terminal lotniczy lub morski. Z moich obserwacji wynika, że najwięcej naruszeń w tym zakresie dotyczy sposobu wypełniania dokumentacji i szkolenia personelu zaangażowanego w prace związane z realizacją przewozu towarów niebezpiecznych.

Kompromis w zakresie pakowania i oznakowania

Zarówno Umowa ADR, jak również Regulamin RID przewiduje pewne odstępstwa pomagające realizować przewozy kombinowane w sposób jak najmniej problematyczny. Mianowicie, w ujęciu przewozu drogowego, sztuki przesyłki, kontenery, cysterny przenośne, kontenery-cysterny, wieloelementowe kontenery do gazu (MEGC), które nie spełniają wymagań Umowy ADR w zakresie pakowania, pakowania razem, oznakowania, stosowania nalepek ostrzegawczych, ale są zgodne z przepisami morskimi/lotniczymi dotyczącymi tej problematyki, należy je dopuścić do przewozu w łańcuchu, który zawiera przewóz morski lub lotniczy. Aby skorzystać z tego odstępstwa powinny być zachowane następujące warunki:

  • jeżeli sztuki przesyłek nie są oznakowane zgodnie z wytycznymi Umowy ADR, to powinny być oznakowane zgodnie z wytycznymi przepisów morskich lub lotniczych,
  • jeżeli mamy do czynienia z pakowaniem razem, to powinno zostać ono wykonane zgodnie z zasadami podyktowanymi przez przepisy morskie lub lotnicze,
  • w sytuacji gdy łańcuch transportowy zawiera przewóz morski, a kontenery, cysterny przenośne, kontenery-cysterny i MEGC nie są oznakowane zgodnie z wytycznymi Umowy ADR, to powiny być oznakowane zgodnie z przepisami Kodeksu Morskiego IMDG (IMDG Code). W takim przypadku jedynymi przepisami Umowy ADR, mającymi zastosowanie w zakresie oznakowania, są wytyczne dotyczące umieszczania tablic pomarańczowych gładkich z przodu i z tyłu jednostki transportowej. Wymagania te stosuje się również do jednostek transportowo-ładunkowych, które są próżne, nieoczyszczone.

 

Dokumentacja

Przepisy lotnicze, w przeciwieństwie do przepisów morskich, jasno wymagają określonego wzoru dokumentu przewozowego (Dangerous Goods Declaration). Niemniej jednak w przewozach morskich wielu armatorów obliguje do zawarcia zapisów na multimodalnym dokumencie przewozowym (Multimodal Dangerous Goods Form). Zarówno regulacje lotnicze, jak również morskie wymagają podania dodatkowych, odmiennych informacji w porównaniu do przewozów drogowych i kolejowych. Jednakże, jeżeli łańcuch transportowy zawiera przewóz morski lub lotniczy, informacje, które są wymagane na podstawie Umowy ADR mogą zostać zastąpione przez dokument przewozowy i informacje wymagane na podstawie kodeksu morskiego i przepisów lotniczych, pod warunkiem, że zostanie podana również każda dodatkowa informacja, która jest wymagana na podstawie Umowy ADR.

Ważne jest również, aby przy korzystaniu z wyżej opisanych odstępstw, zawrzeć dodatkową informację w dokumentacji towarzyszącej przewozowi – „PRZEWÓZ ZGODNY Z 1.1.4.2.1”. Widząc taki zapis w dokumentacji musimy być przygotowani na to, że oznakowanie przewożonych sztuk przesyłki lub jednostek transportowo-ładunkowych może być inne niż te, które jest wymagane na podstawie Umowy ADR.

Osobiście zalecam zamieszczanie tego zapisu w polu Additional handling information, niezależnie od tego czy mamy dodatkowo do czynienia z przewozem morskim, czy lotniczym.  

Szkolenie pracowników

Nieodzowną zasadą programów szkoleń z zakresu przewozu towarów niebezpiecznych, niezależnie od rodzaju transportu jest fakt, że są one dobierane w sposób adekwatny do obowiązków i odpowiedzialności personelu zaangażowanego w prace związane z obrotem towarami niebezpiecznymi. Przedsiębiorstwa często popełniają podstawowy błąd i skupiają się tylko na szkoleniach z zakresu IMDG Code/ICAO TI/IATA DGR (morskiego/lotniczego). Należy pamiętać, że w sytuacji, gdy przewóz towarów niebezpiecznych związany jest z przewozem kombinowanym, to pracownicy powinni zostać zaznajomieni z wymaganiami dotyczącymi innych rodzajów transportu. Skutkiem tego, gdy korzystamy pomocniczo z przewozu drogowego, pracownik powinen zostać również zapoznany z elementami Umowy ADR.

0

„Słaby nauczyciel – opowiada. Dobry nauczyciel – wyjaśnia. Bardzo dobry nauczyciel – demonstruje. Genialny nauczyciel – inspiruje.”

Opowiem.

Kiedy spotykam kogoś po latach, nikt nie pyta mnie jak potoczyła się moja ścieżka zawodowa. Dlaczego? Bo to było wiadome od dawna. Chemią zainteresowałam się od wczesnych lat szkolnych, właściwie od pierwszej lekcji. Jeżeli dobrze pamiętam (a zapewniam, że niemalże zawsze tak jest) lekcja ta dotyczyła występowania pierwiastków w przyrodzie i skupiała się głównie na składzie chemicznym skorupy ziemskiej. Nie da się ukryć, że drugim po tlenie najbardziej rozpowszechnionym pierwiastkiem w przyrodzie jest krzem. Podczas lekcji, zagadnienie krzemu zostało logicznie połączone z krzemionką, a krzemionka kolejno ze szkłem. Interesujące było to, jak bardzo właściwości poszczególnych minerałów/szkła były zależne od ich wewnętrznej struktury. A jeszcze bardziej intrygujący był fakt, że wnioski ukazujące związek pomiędzy tymi płaszczyznami można było wysnuć w sposób logiczny i … samodzielny. W tamtej chwili dotarło do mnie, że nauka chemii polega na zrozumieniu jej.

Niczego w życiu nie należy się bać, należy to tylko zrozumieć.

M. Curie – Skłodowska

Wyjaśnię.

Dziś wiem, że wystarczyło pochylić się nad amorfizmem i polimorfizmem, ale zanim do tego doszłam minęło kilka kolejnych lat. Jakie mają Państwo odczucia, gdy używam słów struktura wewnętrzna, właściwości materiałów, a jakie gdy używam terminów amorfizmpolimorfizm? Pytanie to było pytaniem zmuszającym do refleksji, bo Państwa reakcję bardzo łatwo odgadnąć. To właściwie preludium do tego, aby wyjaśnić dlaczego zajmuję się szeroko pojętymi chemikaliami, na dodatek tu teraz. W trakcie wieloletniego obcowania z chemią (pół życia), poznawania jej od strony zarówno praktycznej, jak i teoretycznej, zauważyłam, że na pozór trudny język chemiczny bardzo szybko i efektownie przekładam na język ludzki.

Stare, dobre czasy.

Patrząc na prawodawstwo z zakresu chemii, przewozu towarów niebezpiecznych, magazynowania chemikaliów, w gruncie rzeczy nie dziwię się, że stanowi ono dla wielu ludzi zwykłą instrukcję do wypełnienia. Jednakże wiem też, że po szkoleniach ten obronny pancerz bardzo szybko znika. Dlaczego? Bo jeżeli coś rozumiemy czujemy się pewnie, bezpiecznie i swobodnie. Skąd taki wniosek? Ponieważ na pozór formalistyczne zapisy i restrykcje prawne nie są dla mnie nonsensownymi wytycznymi, poznanymi tylko i wyłącznie od strony teoretycznej, ale są przede wszystkim logicznymi zasadami, opartymi na wnioskach, które miałam szansę wyciągnąć na podstawie pracy praktycznej z różnymi materiałami,  poznając je tak naprawdę wielopłaszczyznowo. Reasumując – ciągłe zdobywanie i doskonalenie wiedzy, wieloletnia praktyka pozwoliła mi na odnajdywanie złotego środka polegającego na logicznym i rozsądnym rozpatrywaniu każdego problemu, bez upartego, utartego schematu trzymania się tylko i wyłącznie przepisów. A to, co wypracowałam sama – przekazuję Państwu na każdym szkoleniu i konsultacjach.

Zademonstruję.

Zweryfikujmy, czy logiczne wyjaśnienie prostego zagadnienia z zakresu problematyki przewozu towarów niebezpiecznych przyniesie efekt, który zadeklarowałam. Jednym ze sposobów przewozu drogowego towarów niebezpiecznych jest przewóz luzem. Przewóz luzem to nic innego jak przewóz nieopakowanych materiałów stałych lub przedmiotów. Przykładem, którym się posłużę będzie towar niebezpieczny o numerze UN 1477 AZOTANY NIEORGANICZNE, I. N. O., III GP.

Przewóz luzem tego materiału jest dozwolony, ponieważ w kolumnie 17 Tabeli A ADR zostały wskazane kody VC1 i VC2. Oznacza to, że przewóz luzem dozwolony jest w pojazdach, kontenerach, kontenerach do przewozu luzem krytych opończą lub w pojazdach, kontenerach, kontenerach do przewozu luzem zamkniętych. Na tym etapie nie ma na razie nic dziwnego, wszystko jest jasne i klarowne. Oprócz wskazanych kodów, w kolumnie 17 przy tej pozycji występują również kody AP6 i AP7. Kody z tej serii, w tym połączeniu, w moim języku nazywam uszczegółowieniem, czyli sprawdzam jakie jeszcze warunki należy zapewnić, aby przewóz luzem danego materiału mógł zostać zrealizowany, a cała operacja odbywała w sposób bezpieczny. O tyle, o ile kod AP7 nie budzi kontrowersji, bo wskazuje, że przewóz luzem tego towaru dozwolony jest jedynie jako ładunek całkowity, to wymagania podyktowane kodem AP6 nie zawsze są odbierane w sposób zrozumiały. Pod kodem AP6 kryją się następujące wytyczne:

Jeżeli pojazd lub kontener wykonany jest z drewna lub innego materiału palnego, to powinien on być wyłożony nieprzemakalną i niepalną wykładziną albo zabezpieczony krzemianem sodowym lub podobnym środkiem. Opończa również powinna być wykonana z nieprzemakalnego i niepalnego materiału.

Wszystko brzmi bardzo ładnie, ale dlaczego tak, a nie inaczej? Czy wymagania, które zawarte są w tym przepisie są arcyważne?

Ponownie wyjaśniam. 

Azotany nieorganiczne są solami kwasu azotowego (V), charakteryzującymi się silnymi właściwościami utleniającymi. Jak Państwo widzicie, nie bez powodu zostały zaklasyfikowane do klasy 5.1 – Materiały utleniające. Materiały utleniające są materiałami, które nie zawsze są palne, ale mogą powodować zapalenie lub podtrzymywać palenie innego materiału, stąd konieczność zastosowania opończy z niepalnego materiału i wyłożenia kontenera zbudowanego ze wskazanych materiałów konstrukcyjnych, niepalną wykładziną lub zabezpieczenie go krzemianem sodowym. Dlaczego krzemianem sodowym, a właściwiej metakrzemianem sodu? Ponieważ temperatura topnienia tej substancji wynosi 1088 stopni Celsjusza, więc substancja ta stosowana jest w celu przeciwogniowej impregnacji drewna poprzez utworzenia swoistej warstwy ochronnej. Dlaczego opończa i wykładzina, którą powinien być wyłożony kontener powinna charakteryzować się nieprzemakalnością? Ponieważ azotany dobrze rozpuszczają się w wodzie, a towar, który ma być przewieziony, będzie nieopakowany. Dla potwierdzenia moich słów proszę spojrzeć na krzywe rozpuszczalności dla azotanów uwzględnionych na Krzywe rozpuszczalności ciał stałych Czyż nie brzmi to wszystko klarowniej :)?

Praktyka jest najlepszym nauczycielem.

 

 

Opowiedziałam, wyjaśniłam, zademonstrowałam… Ale czy udało mi się zainspirować?

0